Drugi dzień na Velo Dunajec, to przysłowiowa wisienka na torcie. Trasa biegła przez Peniński Park Narodowy wzdłuż przełomu Dunajca. Podążaliśmy wzdłuż Dunajca przez następujące miejscowości: Biały Dunajec, Szaflary, Nowy Targ, Niedzica, Sromowce Niżne, Szczawnica, Krościenko n/Dunajcem, Tylmanowa, Zabrzeż, Łącko, Stary Sącz. Po drodze zwiedziliśmy uroczy drewniany kościół w Łopusznej i Dwór – Muzeum Tatrzańskie. Warto wspomnieć, że z Łopusznej pochodził ks. prof. Józef Tischner, a drewniany kościołek nazywany jest często Tischnerówką. Podczas niedzielnej upalnej trasy nie zabrakło oczywiście kąpieli – ochłody w jeziorze Czorsztyńskim u podnóża zamku w Nidzicy. Jadąc szlakiem wzdłuż przepięknego przełomu Dunajca, co chwile mijaliśmy tratwy z gwarnymi turystami, co chwila pozdrawiając się nawzajem. Na słowacką stronę Pienin dotarliśmy poprzez tzw. kładkę, zostawiając w tyle przecudne perełki Pienin – Trzy Korony. W słowackim Czerwonym Klasztorze zaczerpnęliśmy chwili odpoczynku i relaksu w cieniu klasztornych murów. Nie zabrakło oczywiście słowackich specjałów kulinarnych. Następnie poprzez Szczawnicę, Krościenko n/Dunajcem i Łącko dotarliśmy do Starego Sącza. Po drodze w Łącku furorę zrobił sokomat samoobsługowy i pewien specyfik , który umilił nam wieczorny czas u wrót św. Kingi.